czwartek, 10 października 2013

Poradzę sobie~ ! . Krótkie streszczenie

Dam radę ~ opowiada o dziewczynie o imieniu Susukihotaru. Po wyjeździe jej najlepszej przyjaciółki do szkoły muzycznej w Tokyo, postanawia ona również się tam dostać. Dzięki jej wro-
dzonemu talentowi muzycznemu, dostaje się do owej szkoły. No i tu zaczynają się kompli-
kacje. Nowa szkoła, nowe przyjaźnie, nowi wrogowie... Miłość, złamane serca... Ale 
Susuki się nie podda. Osiągnie swój cel i zostanie piosenkarką!

sobota, 31 sierpnia 2013

Underworld ~ Prolog, część 2/2



~Nie ważne. Jesteśmy! – pokazała mi ręką otwartą przestrzeń. Eeeh?
~Ahaa…Hehe…Przestronnie tu…Haha… ~Ageha zaczęła chichotać i popchnęła mnie do przodu. Nagle przed moimi oczami pojawił się dom. ~Co…! Ale jak…!
~Haha, trochę magii nikomu nie zaszkodzi. ~Wprowadziła mnie do domu i zaczęła pokazywać pokoje. W kuchni stał chłopak o czarnych włosach, zielonych oczach i bladej cerze.
~Ohayoo Aoi! ~Dziewczyna pomachała chłopakowi. ~To jest Heroine! Podróżniczka! ~Że kim ja jestem?..
~Kon’nichiwa. Nazywam się Aoi. ~ Powiedział nawet na mnie nie patrząc.
~Um…O-ohayo…Ja jestem Heroine…Miło mi cię poznać. ~Przedstawiłam się cicho.
~Mnie także. – na chwilę zapadła niezręczna cisza, która przerwała Age~chan.
~Hehe, jest jeszcze Kiyoko – przewróciła oczami – Teraz pewnie ‘’kupuje’’ jakieś ciuchy. – westchnęła. Miałam przeczucie, że ta cała Kiyoko jest tak zwanym ‘’plasticiem’’
~No dobra…Ale tak właściwie, co to za miejsce?..- zdobyłam się na odwagę zapytać.
~To? To jest Underworld! ~uśmiechnęła się szeroko.~A ty jesteś podróżniczką! Czekaliśmy na ciebie bardzo długo! – rzuciła mi się na szyję i mocno przytuliła. Byłam oszołomiona. I od tamtej chwili, zaczęła się moja przygoda w Underworld’dzie.
Oczywiście wiadome było, że inne ,,stwory’’ nie są tu przyjazne…Przynajmniej tak mi wmawiano.  Ciągle tylko zastanawiałam się tylko, czy kiedykolwiek wrócę do mojego świata?

czwartek, 29 sierpnia 2013

`Underworld ~Prolog, część 1/2.

Od 2 lat żyłam na własny kredyt. Nie było mi wcale łatwo, do tego choruję, a nie było stać mnie na leki. Często ludzie widząc mnie, wytykali mnie palcami i szepczą ''Spójrz na nią!'' albo ''Jakie dziwadło!''. Tak, jestem inna niż wszyscy. Wiem to od urodzenia. Rodzice trzymali mnie w zamkniętym, ukrytym pokoju. Nigdy tak naprawdę z nimi nie rozmawiałam. Czułam, że to nie moje miejsce, że nie należę do tego świata.. Aż w końcu uciekłam. Niedawno spotkałam starszą kobietę. Pewnie pomyślicie : ''A co w tym takiego dziwnego?'' . No więc dokładnie opiszę, jak to było. Szłam sobie po prostu w stronę parku, kiedy zauważyłam na swojej drodze starszą panią z wielkimi torbami z zakupami.
~Proszę pani, pomogę z tymi zakupami... ~zaproponowałam.
~Ah, dziękuję ci... Jak cię zwą?~spytała.
~Heroine, proszę pani~odpowiedziałam.
~Heroine... Czy pomogłabyś mi zanieść te zakupy do mojego domu? To niedaleko stąd...~ poprosiła mnie.
~O~oczywiście! ~odparłam od razu. No bo czego miałam się obawiać? Raczej rzadko się słyszy o starszych paniach~morderczyniach... Szłyśmy już dosyć długo, ale nie narzekałam. Skoro zgodziłam się pomóc, to musiałam dotrzymać obietnicy. Taka już jestem. Właśnie przechodziłyśmy przez las, kiedy zauważyłam jakieś dziwne, stare drzwi. Co niby drzwi miały robić w środku lasu?

~To na pewno tu? ~zerknęłam na kobietę. To dosyć dziwne, drzwi tu były, ale gdzie niby dom? A może to jakaś wariatka?
~Tak, tędy, tędy... ~zanim zdążyłam zaprotestować, otworzyła drzwi i popchnęła mnie w ich kierunku.
~Ha? Aaaaah~! ~tyle udało mi się powiedzieć, bo cały obraz się rozmazał i rozbłysło jakieś jasne światło. I mniej więcej w ten sposób, znalazłam się tutaj.. W świecie, gdzie wszystkie ''wymyślone'' postacie istnieją naprawdę... Demony, duchy, wampiry i wilkołaki.. I wiele, wiele innych. Ale dlaczego ja się tu znalazłam? Byłam dosłownie sparaliżowana. Stałam w miejscu jak kołek. Prawie przestałam oddychać.
~Psst! Hej ty! ~obróciłam się w stronę, z której dochodził głos. Zauważyłam, że w krzakach siedzi jakaś dziewczyna.
~J~ja?... ~podeszłam bliżej, a ta wciągnęła mnie w krzaki.
~Jesteś z świata ludzi, racja? ~spojrzała mi głęboko w oczy.
~N~no tak.. ~powiedziałam, a głos tylko lekko mi się załamał. Dziewczyna westchnęła i uśmiechając się, wyciągnęła w moim kierunku rękę.
~Jestem Ageha, ale mów mi Ag~chan ~uścisnęłam jej rękę, również się uśmiechając.
~A ja Heroine... ~lekko się zarumieniłam. Nie za bardzo wiedziałam, jak obchodzić się z osobami w moim wieku.. W końcu zawsze byłam traktowana jako dziwadło, więc to logiczne, że nie miałam okazji nawiązać żadnych znajomości.
~Miło mi cię poznać, Heroine! Chodźmy! ~pociągnęła mnie za sobą, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Szłyśmy, co jakiś czas chowając się za drzewem, czy też w innym miejscu. Dalej nie rozumiałam o co tu dokładnie chodzi.. Pomyślałam, że to sen. Stanęłam i zamknęłam oczy, szczypiąc się w ramię.
~To sen, to tylko sen.. Zaraz się obudzę.. ~mruknęłam i otworzyłam oczy. Ageha patrzyła na mnie z miną mówiącą '' Dobrze się czujesz? '' . Wzruszyłam ramionami i westchnęłam ciężko.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Ohayo~♥

Wiem, że dawno nie wstawiałam następnej części, ale nie było mnie w domu ^^ . Postaram się jak najszybciej wstawić kolejną część, więc proszę, bądźcie cierpliwi !

środa, 31 lipca 2013

私は行います。< Poradzę sobie.> [3]

Minął tydzień odkąd nie widziałam się z Rin, ale codziennie dzwoniłyśmy do siebie, esemesowałyśmy i wysyłałyśmy sobie e-maile. Już straciłam nadzieję, że dostanę się do Minato. Zeszłam na dół i gdy chciałam zjeść śniadanie ktoś zapukał do drzwi. 
-Susuki, otwórz proszę drzwi, jestem zajęta! - Znowu to samo, pomyślałam i poszłam otworzyć drzwi.
-Pani Susukihotaru? - spytał listonosz trzymający list.
-Tak, to ja.
-Proszę się tu podpisać, otrzymała pani list od Szkoły Muzycznej Minato...w Tokyo - oznajmił listonosz. Myślałam, że wybuchnę płaczem z radości. Szybko podpisałam jakiś formularz i rozerwałam list.
16.04.2013.Tokyo
Szkoła Akademiczna Minato
W Tokyo
Z przyjemnością zawiadamiamy, że Pani Susukihotaru Natsuo została zaproszona na casting muzyczny w Tokyo, który odbędzie się dnia 30.04.2013 na ul. Nippol 1 o godz. 12:00, w sali nr.1. Serdecznie gratulujemy i dziękujemy za dostarczony e-mail.

Szkoła Akademiczna Minato
 W Tokyo              

Kiedy przeczytałam list, byłam tak podekscytowana, że nie wiedziałam co zrobić, czy pokazać list mamie, czy zadzwonić do Rin. Poszłam do jadalni i zastałam w niej mamę.
-Susuki, co się stało?
-Patrz!!! - krzyknęłam piskliwym głosem i pokazałam list mamie. Spojrzała się na list i zaczyła czytać.
-Szkoła Akademiczna Minato...casting muzyczny... serdecznie gratulujemy... Susuki, to cudownie!
-To znaczy, że tam pojadę? - spytałam się mamy skacząc w miejscu.
-Jasne, chyba nie zmarnujesz swojej życiowej szansy - powiedziała z uśmiechem. Po rozmowie z mamą pobiegłam na górę po telefon, by porozmawiać z Rin. Rozmawiałam z nią ponad godzinę, opowiedziała mi o tej całej szkole muzycznej i powspominałyśmy stare dzieje.

czwartek, 18 lipca 2013

私は行います。< Poradzę sobie.> [2]

W poniedziałek wstałam bardzo wcześnie. Nie byłam ani trochę zmęczona, myślałam tylko o moim wyjeździe do Tokyo, o szkole muzycznej i o tym jak się do niej dostać. Umiem ładnie śpiewać, ale zazwyczaj jestem nieśmiała i boję się kontaktu z większą grupą ludzi. Kiedy przyszłam do szkoły, weszłam do klasy i usiadłam na swoim miejscu. Rin nie było.
~Drodzy uczniowie, jak widzicie Rin nie ma dziś w szkole, ponieważ dostała się do znanej szkoły muzycznej w Tokyo i nie będzie już chodzić z wami do klasy. ~ oznajmiła nauczycielka jak tylko wszyscy zajęli swoje miejsca. Po lekcji muzyki podeszłam do naszej wychowawczyni.
~Proszę pani, a są jeszcze miejsca w tej szkole muzycznej?
~Tak Susuki Hotaru, są. A co? Chcesz się zapisać?
~Marzę o tym! ~odpowiedziałam jej rozmarzonym głosem.
~Susuki, jeśli chcesz się tam dostać, musisz nie tylko mieć talent, ale także musisz włożyć w to wiele wysiłku. Rozumiem, że przyjaźniłaś się z Rin od dzieciństwa, dlatego postanowiłam ci pomóc i zrobić wszystko, żebyś się tam dostała.
~Dlaczego Pani mi pomaga?
~Ponieważ kiedy byłam w twoim wieku, też miałam przyjaciółkę. Nazywała się Sawako. Znałyśmy się od pieluch, ale niestety jej rodzice dostali dobrze płatną pracę w Jokohamie i musieli tam wyjechać. ~oznajmiła a potem głęboko westchnęła.
~I co się z nią stało?
~Już nigdy więcej się z nią nie widziałam. Kiedyś wysłała tylko pocztówkę, że mnie pozdrawia, a teraz przejęła firmę swoich rodziców, która podobno jest najlepsza w Japonii. Wracając do sprawy, mogę ci pomóc, jeśli tylko tego chcesz...
~Oczywiście, że chcę!
~Tak myślałam. Po lekcjach będziemy spotykać się w tej sali i...~nagle zadzwonił dzwonek na lekcję.
~Muszę już iść, ale na pewno przyjdę! Do zobaczenia i dziękuję! ~ pomachała Tanace~san i pobiegłam na następną lekcję. Nie mogłam się doczekać lekcji z Tanaką~san i rozmowy z Rin!
Po ostatniej lekcji szybko pobiegłam do sali nr 613 żeby spotkać się z wychowawczynią.
~Dzień dobry ~wydyszałam zmęczona.
~Witam Susuki Hotaru, jednak przyszłaś. Dobrze, zobaczymy co z ciebie będzie. Umiesz grać na jakimś instrumencie?
~Kiedyś grałam na gitarze, ale raczej wolę śpiewać.
~Śpiewać mówisz! To tak jak Rin, ona także śpiewa. Czy mogłabyś?.. ~zapytała włączająć muzykę. Zaczęłam śpiewać. Trochę się krępowałam, ale chyba nieźle mi poszło, bo pani aż wstała zza biurka i zaczęła klaskać.
~Masz wspaniały głos! O wiele lepszy od twojej przyjaciółki!
~To znaczy, że się dostanę?!
~Dzisiaj wieczorem wyślę e-maila do Szkoły Muzycznej Minato, ale potrzebuję pisemnej zgody twoich rodziców.
~Oczywiście! Jeszcze dzisiaj przyniosę! ~powiedziałam i ruszyłam pędem do domu. Kiedy wbiegłam do środka, potknęłam się, wywróciłam i podarłam podkolanówki.
~Susuki! Nic ci nie jest? ~spytała mnie mama, jak tylko usłyszała mój upadek. Ja tylko płakałam i płakałam. To nie był płacz smutku, tylko wiekliego szczęścia, które mnie spotkało.
~Mamo, nasza wychowawczyni, nauczycielka od muzyki, wysłała e-mail'a do szkoły muzycznej, z prośbą o moje przyjęcie!
~Susuki Hotaru! Niespodziewałam się, że to tak szybko pójdzie! ~ zawołała mama klaszcząc w dłonie. Potem pobiegłam spowrotem do szkoły, w podartym mundurku, oczami mokrymi od płaczu, wielkim uśmiechem na twarzy i ze zgodą pisemną na wyjazd do Tokyo.

czwartek, 27 czerwca 2013

私は行います。< Poradzę sobie.> [1] .

Dziś spóźniłam się do szkoły. Nie żebym robiła to codziennie, ale nie zadzwonił mi budzik. Wbiegłam szybko do klasy.
~G~gomenasai...~ Tylko tyle udało mi się powiedzieć.
~Susuki Hotaru, nie spodziewałam się tego po tobie, usiądź na miejsce.~Powiedziała z irytacją moja nauczycielka japońskiego. Usiadłam zdyszana koło mojej przyjaciółki Rin. Rin jest wysoka, ma mniej więcej 165 cm. wzrostu. W przeciwieństwie do mnie, nosi krótko ścięte, czarne włosy, a jej oczy są w kolorze błękitu.
~Hej Susuki, co się stało?~spytała mnie wyraźnie zmartwiona.
~Nic takiego, tylko zaspałam.~wyjaśniłam pospiesznie.
~Susuki Hotaru, spóźniłaś się i jeszcze masz czelność rozmawiać? ~ zwróciła mi uwagę profesorka. Poprawiłam się cicho na krześle i już ani razu do końca lekcji się nie odezwałam. Nigdy się nie spóźniłam i nie wiedziałam, że nauczycielka mnie tak surowo potraktuje. Następnego dnia wstałam wcześnie rano i zeszłam na dół do jadalni. Usłyszałam wyraźne pukanie do drzwi.
~Susuki Hotaru otwórz proszę drzwi, jestem zajęta!~zawołała z kuchni moja mama, która jak zwykle sprzątała. Otworzyłam drzwi a w nich ukazała się zapłakana Rin.

~Co się stało?~spytałam ją przestraszona.
~Nasza wychowawczyni przepisuje mnie do innej szkoły!~wytarła rękawem łzy.
~Jak to do innej szkoły? Wejdź do środka.~zaprosiłam ją i po chwili siedziałyśmy już w moim pokoju.
~Nasza pani powiedziała, że mam niezwykły talent muzyczny i że przeniesie mnie do szkoły odpowiedniej dla mnie!
~Ale przecież powinnaś się cieszyć, co w tym złego? Będziemy się spotykać codziennie~powiedziałam a wtedy Rin znowu zalała się łzami.
~O to chodzi, że nie będziemy się spotykać. To szkoła z internatem, w dodatku znajduje się w Tokyo!~po tych słowach obie siedziałyśmy i płakałyśmy na łóżku. Znałyśmy się z Rin właściwie od przedszkola i trudno znosiłyśmy każde rozstanie. Nagle do pokoju weszła moja mama.
~Co wam się stało, czemy płaczecie?~podeszła do nas i założyła ręce na biodra.
~Mamo, Rin wyjeżdża do szkoły z internatem w Tokyo! ..Czy ja także bym mogła? ~spytałam zapłakanym i zachrypniętym głosem.
~Do Tokyo! Tam się ciężko dostać, Rin miała wielkie szczęście.
~Okasan! Pozwolisz mi jechać, jeśli się tam dostanę? Proszę! ~krzyknęłam, aż Rin mało co nie zleciała z łóżka.
~Dobrze Susuki Hotaru, ale pod warunkiem, że się tam dostaniesz. ~oznajmiła stanowczym głosem.
CDN.
Mam nadzieję, że się podobało ;3
*Okasan ~ mama
*Gomenasai ~ pszepraszam.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Ohayo! No więc, jak można się domyślić po adresie URL, jest to blog w którym przedstawiam takie swoje ,,opowieści''. Jedne będą dłuższe, inne nie. Oczywiście to zależy od was. Będę się starała codziennie wstawiać jakąś notkę, czasem może będę trochę przynudzać, ale to się zobaczy! C: . Jeśli macie jeszcze jakieś konkretne pytania, to zadajcie je w komentarzu, bądź na moim asku. < ask.fm/madziorx3 > Ah, no tak, baka! Oczywiście dla was jestem Susuki Hotaru, chociaż w realu noszę inne imie. Niestety.. .-. Mam także inne blogi, ale jakoś mi z nimi nie szło, nie chciałam więc ich kontynuować. Ogółem można powiedzieć, że jestem ,,nowicjuszem'', jeśli chodzi o bloggowanie itd. Czasem będą specjalne notki, w których będę trochę o sobie opowiadać, czasem polecę jakieś dobre anime, lub mangę, lub zamieszczę jakiś swój wiersz xPP . Ale cóż, to dopiero parę minut od utworzenia bloga, wszystko jeszcze przede mną. Dziś, lub jutro zamieszczę tu moją opowieść, lub mojej koleżanki.

Do zobaczenia, wasza Susuki ♥